Polowanie sylwestrowe 2008 Drukuj
Wpisany przez Administrator   
Środa, 31 Grudzień 2008 14:44

Ostatni dzień 2008 roku spowił las w mroźnej szaci. Dodawało to zimowego uroku polowaniu sylwestrowemu.

Na zbiórce stawiło się 21 myśliwych. Polowanie prowadził kol. Marian Piecek. Już w pierwszym miocie posypały się strzały. Widziano dziki, ale na razie  padł lis. Pozyskał go nasz gość z K. Ł. "Darz Bór" kol. Maciej Baurycza.

 

Kol. Maciej Baurycza

Pogoda była wspaniała. Lekki mrozik i słoneczny, bezwietrzny ostatni dzień 2008 roku. Aż chciało się polować. W każdym miocie widziano zwierzynę.

 

Kol. Andrzej Nędzi na lini myśliwych

Dopiero jednak trzeci miot dał czarnego zwierza. Samotny odyniec podniesiony przez nagankę przedefilował przed linią myśliwych. Las zatrząsł się od strzałów. Było ich około siedemnaście. Stary i doświaczony nemrod Jasiu Juchno powalił w końcu słusznego odyńca.

Był jeszcze wychudzony szarak strzelony przez Darka Harasimowicza. Niektórzy powiadali, że był to ostatni zając w łowisku. Darek chyba strzelił zająca "jedynaka". Pomimo, że widziano tego dnia dużo zwierzyny nic więcej nie padło.

Właściwie był jeszcze jeden dzik ... ale w naszym słynnym kociołku. Kol. Piotr Kulczyński, jak na kandydata przystało, podgrzewał go z zapałem. Odtrąbiono więc koniec łowów i myśliwi stawili się na zbiórce.

Ogłoszono wyniki polowania. Na pokocie leżał odyniec, lis i zając. Królem Polowania został kol. Janek Juchno.

Król Polowania, kol. Jan Juchno

Tytuł V-ce Króla przypadł naszemu gościowi z K. Ł. "Darz Bór" w Sztumie kol. Maciejowi Baurycza.

Gratulacje od prowadzącego polowanie dla V-ce króla Polowania

Niestey kolega Darek Harasimowicz nie załapał się na medal, chociaż upolował zająca "jedynaka".

Kol. Darek Harasimowicz

"Zaszczytny" tytuł Króla Pudlarzy i propozycję, aby zamienił strzelbę na wędkę, otrzymał prowadzący polowanie kol. Marian Piecek.

Dekoracja Króla Pudlarzy

Zapachy unoszące się z kociołka nie pozwoliły na dalszą celebrę i bractwo ruszyło na pysznego dziczka, przyrządzonego przez naszego kucharza Jacka Orlikowskiego.

Zaległa cisza w lesie i tylko smakowite mlaskanie dobiegało znad misek. Jacek jest mistrzem w przyrządzaniu potrawki z dzików.

Kończy się 2008, w sumie nienajgorszy, rok. Udane polowania wigilijne i sylwestrowe gwarantują udany następny. Darz Bór koledzy i wszystkiego najlepszego oraz szampańskiej zabawy na balach.

Kolega prezes, Roman Kulpa, patrzy więc z optymizmem, nie tyllko na dno miski.

Zmieniony ( Środa, 02 Czerwiec 2021 07:42 )