Polowanie integracyjne kół łowieckich powiatu sztumskiego - 2012 Drukuj
Niedziela, 28 Październik 2012 12:16

Czwarte polowanie integracyjne kół łowieckich powiatu sztumskiego odbyło się w sobotę, 27 października 2012 r. Przypomnijmy, że począwszy od 2009 r., zarządy kół łowieckich: "Darz Bór" w Sztumie, "Cyranka" w Sztumie i "Knieja" w Starym Dzierzgoniu postanowiły rozpoczynać sezon polowań zbiorowych polowaniem integracyjnym. Na terenie każdego w kół są opolowywane po dwa mioty, w których uczestniczy po dziesięciu myśliwych z każdego koła, w tym zarządy wszystkich kół.

W roku bieżącym rozpoczynaliśmy w "Darz Borze", a kończyliśmy u nas. Zbiórkę wyznaczono więc w Czerninie.

Każdorazowo polowania mają uroczystą oprawę. Grane są sygnały myśliwskie, polowanie kończy wspólna biesiada myśliwska. W tym roku nasz zarząd zaprosił na polowanie następujących kolegów z koła: Gabriela Ewiaka, Waldemara Tersę, Zdzisława Chmielewskiego, Grzegorza Łepek i Marka Smolińskiego. Ponieważ biesiada myśliwska  miała być u nas towarzyszył nam nasz kucharz kol. Jacek Orlikowski, pomocnikiem był kol. Kamil Downarowicz, podkładaczem psa był kol. Krzysztof Lewandowski oraz pomagali nam wolonariusze, nie będący myśliwymi: Marek Kordan i Piotr Łepek. W naszym kole udział w polowaniu integracyjnym jest formą wyróżnienia i podziękowania kolegom za całoroczne zaangażowanie w życiu koła.

Polowanie na terenie "Darz Boru" w Sztumie

Sygnaliści: kol Janusz Bojarczuk i kol. Paweł Baurycza

Sygnał "Zbiórka myśliwych" wezwał uczestników polowania na odprawę. Kol. Zbigniew Zwolenkiewicz - prezes KŁ. "Darz Bór", w towarzystwie kol. Jerzego Szwambra - podłowczego KŁ. "Cyranka" i kol. Romana Kulpy - prezesa KŁ. "Knieja" przywitali wszystkich, życząc udanych łowów. Przyjętym zwyczajem jest, że polowanie w każdym z kół prowadzi łowczy bądź podłowczy gospodarza łowiska, a myśliwi gospodarza idą w nagankę.

Prowadzący polowanie kol. Roman Markowicz - łowczy "Darz Boru" określił zwierzynę, na którą będzie można polować, rozlosował kartki stanowiskowe i myśliwi rozeszli się po lesie.

Łowczy "Darz Boru" kol. Roman Markowicz

Pogoda tego dnia była wspaniała a barwny las dodawał malowniczości polowaniu. Św. Hubert był dla nas łaskawy, bo już w pierwszym miocie posypały się strzały.

Widziano jelenie, dziki, zające, lisy, a kol. Gabriel Ewiak strzelał do dzika. Niestety z mizernym skutkiem. W drugim miocie również padło wiele strzałów. Okazało się potem, że "pancerny" lis defilował przed linią myśliwych.

Wprawdzie zwierzyna w "Darz Borze" była ale strzelcy się nie popisali. Niektórzy chyba przyjechali na ... grzyby, a nie na polowanie. Wyruszyliśmy więc w łowiska KŁ. "Cyranka" w Sztumie.

Polowanie w KŁ. "Cyranka"

Las w "Cyrance" był chyba jeszcze barwniejszy. Znowy sygnał "Zbiórka myśliwych" wezwał łowców na odprawę. Prowadził ją jak i całe polowanie podłowczy KŁ "Cyranka" w Sztumie, kol. Jerzy Szwamber. Żółte kamizelki naganiaczy, tym razem, ubrali miejscowi myśliwi.

Sygnalista kol. Janusz Bojarczuk i podłowczy KŁ. "Cyranka", kol. Jerzy Szwamber

Rozlosowano stanowiska i myśliwi ruszyli w kolorowy las. Nowe miejsce i nowe nadzieje na myśliwską przygodę.

W "Cyrance" padła pierwsza zwierzyna. Lisa strzelił kol. Marian Piecek, a koźlaka kol. Marek Zaleski. Dzików jednak nie było.

Dementujemy plotkę jakoby to był ... parkingowy. To kol. Tadeusz Ankudowicz.

Dwa mioty w "Cyrance" szybko minęły. Przenieśliśmy się więc na teren KŁ. "Knieja" w Starym Dzierzgoniu. Nasze koło zazwyczaj ratowało "Honor" polowania integracyjnego. Czy i tym razem tak będzie? Na razie trwały tam przygotowania do pokotu i biesiady myśliwskiej.

Kol. Jacek Orlikowski karmi smacznie i dostatnio. Przedtem jednak sam wszystkiego próbuje

Zapalone zostały "szwedzkie pochodnie"

Polowanie w łowiskach KŁ. "Knieja" w Starym Dzierzgoniu

Naszych gości powiedliśmy w łowisko "Ostrogi" będące matecznikiem dzików. Wąska, leśna droga dosłownie została zapchana samochodami myśliwych. Polowanie prowadził "nasz łowczy kochany", kol. Marian Maślanka. Tym razem to my ubraliśmy żółte kamizelki.

"Ostrogi" nas nie zawiodły. Zaraz po ruszeniu naganki gęsto posypały się strzały i zaraz potem rozeszła sę wiadomość. Były dziki i zostały upolowane. Prawdziwym szczęściarzem był kol. Marcin Piekarec z "Cyranki", który na jednym stanowisku, w jednym pędzeniu strzelił dziczego tripleta i w chwilę potem poprawił kozą.

Pierwszy dzik ...,

drugi dzik ...

i cała zdobycz z jednego miotu.

Pewnie kol. Marcin Piekarec strzeliłby więcej dzików, ponieważ wyjechało mu ich siedem. Zabrakło mu jednak amunicji w magazynku. Triplet dzików w jednym miocie to wyczyn nie lada i serdecznie gratulujemy Koledze. Dobrze strzela. To jednak nie wszystko. Nasz łowczy także strzelił dzika i na dodatek lisa. Wszystko to w jednym miocie.

Zakończyliśmy więc polowanie. Dziki już były, a po lesie rozchodziły się smakowite zapachy z przygotowanej biesiady myśliwskiej. Najpierw jednak ułożyliśmy pokot.

Kol. Roman Kulpa podziękował wszystkim za udane polowanie, a łowczy kol. Marian Maślanka ogłosił Króla Polowania. Został nim oczywiście kol. Marcin Piekarec z KŁ. "Cyranka" w Sztumie. Odebrał więc stosowny medal i dla niego zagrano sygnał "Król Polowania".

Król Polowania kol. Marcin Piekarec

Wicekrólem Polowania został łowczy nasz kochany - kol. Marian Maślanka, a "królem pudlarzy" kol. Gabriel Ewiak - nasz myśliwy. Jemu zagrano sygnał na samych ustnikach rogów myśliwskich, w dodatku fałszując. Gabryś jednak się nie obraził, zna przecież tradycje łowieckie a myśliwy to doskonały.

Z prawej Wicekról Polowania - kol. Marian Maślanka

Dekoracja "króla pudlarzy"

Odegrano jeszcze sygnały pokotowe, czyli: "Dzik na rozkładzie", "Sarna na rozkładzie" i "Lis na rozkładzie", następnie "Koniec polowania", a sygnał "Posiłek" zaprosił wszystkich na biesiadę myśliwską.

Golonka w kapuście, karkówka w sosie, pierogi, karkówka i boczek z grilla, barszczyk, kawa, herbata i inne zacne trunki pocieszały strudzonych myśliwych.

Potem trwały myśliwskie opowieści, wznoszono toasty za Króla Polowania, śpiewano pieśni myśliwskie. Trwało spotkanie przyjaciół, których połączyła wspólna pasja.

Było to bardzo udane polowanie. Był niezły pokot, dobra pogoda, myśliwska oprawa godna prawdziwych łowów. Odjeżdżających uczestników żegnał sygnał "Pożegnanie" i dogasające pochodnie szwedzkie. Do zobaczenia za rok. Darz Bór !!!

 

Zmieniony ( Niedziela, 28 Październik 2012 19:52 )