Łowczy nasz kochany Drukuj
Czwartek, 18 Styczeń 2007 21:05

W naszym kole, nieustannych tematów do snucia opowiści myśliwskich, dostarcza łowczy nasz kochany. Gwoli ścisłości należy dodać,że myśliwy to doskonały. Jednak zabawne sytuacje, w które popada, obrosły w kole legendami i są wdzięcznym tematem do rozmów przy ognisku. Łowczy nasz kochany słynie z cięteg i barwnego języka. A słynne przedzieranie przez "habzie" czy "Krycha krew mnie zalewa" to klasyka w najczystszym wydaniu. Znany jest też słuch muzyczny łowczego naszego kochanego. Jego szlagier muzyczny zaczynający się od słów "Orzeszku, orzeszku jaki piękny walczyk ... " lub powiedzenie "mnie muzyka w tańcu nie przeszkadza" dopełniają całości.

 

Znane jest zamiłowanie naszego bohatera do psów myśliwskich. Trzeba oddać mu w tej materii honor. Lubi pieski i ma je doskonałe. Chociaż niektórzy koledzy powadają, że najlepiej ze swojej sfory tropi ... on sam. Złośliwi nawet twierdzą, że Jego psy popełniają samobójstwo jak właściciel wraca z urlopu. Barwna to postać, pełna kolorytu. Przy tym świetny kolega, świetny łowczy, świetny myśliwy. Na pewno jeszcze nie raz rozbawi towarzystwo dostarczając tematów na długie pogaduchy myśliwych. Znany smakosz, je wszystko, no może prawie wszystko. Nie zjadł łyski upieczonej z innymi ptakami twierdząc, że to niejadalne bo smaki się pomieszały. Za to z szyjek kurczaków robi paciorki. Jeśli spotkacie na swojej drodze łowczego naszego kochanego to ... "milczcie jak do niego mówicie!!!"

Zmieniony ( Sobota, 14 Listopad 2009 20:37 )