Polowanie wigilijne jest jednym z najstarszych w polskiej tradycji łowieckiej, mimo że coraz częściej zdarzają się przypadki przenoszenia wigilijnego polowania na inny dzień. Polowanie wigilijne rozpoczyna się wczesnym rankiem. Jest krótsze od innych polowań zbiorowych w sezonie. Dawniej polowano do momentu, aż na pokocie znalazło się tyle sztuk zwierzyny ile strzelb brało udział w łowach. Najczęściej kończy się ono jeszcze przed południem. Znany też jest jeszcze pewien przesąd, który zezwala na puszczanie zwierzyny wolno. Dobry zwyczaj nakazuje, aby zwierzynie napotkanej w miotach darować życie, a to nie przyniesie pecha w kolejnym roku. Dopełnieniem rytuału jest uchylenie kapelusza przed zwierzyną, której myśliwy darowuje życie. Nasze polowanie zawsze odbywa się 24 grudnia.
Bardzo ważnym zwyczajem jest połamanie się opłatkiem. Jednak w tym przypadku opłatkiem łamią się nie tylko myśliwi. Z opłatkiem myśliwi udają się także do paśników. Uczestnicy polowania wykładają karmę dla zwierzyny. Przy okazji z paśnika należy zabrać ze sobą kilka źdźbeł sianka i włożyć je pod wigilijny obrus. To ma przynieść szczęście i obfitość w kolejnym roku. Po zakończeniu polowania myśliwi spotykają się przy wspólnym posiłku. Zgodnie z tradycją wigilijną, tego dnia wszyscy powstrzymują się od jedzenia pokarmów mięsnych. Nie ma więc ogniska z kiełbaskami ani popularnego bigosu. Najczęściej spożywa się w ten dzień postny barszcz, pierogi z kapustą i grzybami oraz ryby. Wspólny posiłek, to okazja do wspomnień łowieckich przygód. W Polowaniu Wigilijnym zazwyczaj biorą udział najbardziej zagorzali myśliwi. W tym roku było nas czternastu myśliwych oraz nasza stażystka kol. Oliwia. Ponieważ polowanie zaplanowano w obwodzie łowieckim nr 233, zbiórka odbyła się przy oczyszczalni w Przezmarku Potem przemieszczamy się w łowisku Polowało 14 myśliwych. Były dwa pędzenia. Zwierzyna (sarny) były widziane ale nie udało się nic pozyskać. Naganka składała się z trzech osób wśród których była nasza kandydatka. Polowanie prowadził prezes kol. Roman Kulpa z asystentem, którym był podłowczy kol. Mariusz Kuba Prowadzący kończą polowanie i zapada decyzja o przejeździe na "Kniejówkę" Kol. Sylwek Babij zadbał o świąteczny nastrój Następuje podsumowanie polowania, świąteczne życzenia od prezesa koła kol. Romana Kulpy, życzenia od prezesa koła "Darz Bór" w Sztumie kol. Macieja Baurycza, dzielenie się opłatkiem wśród uczestników polowania. Nie mogło zabraknąć barszczyku i pierogów z kapustą i grzybami, które przygotował kol. Jacek Orlikowski I tu ogromna niespodzianka. Dzwonek ogłosił wizytę niespodziewanego gościa. Po raz pierwszy u nas na wigilijnym polowaniu pojawił się św. Mikołaj Mikołaj obdarował każdego drobnym upominkiem i chociaż niektórzy dostrzegli podobieństwo Mikołaja do kol. Sylwka Babija ale chyba im barszczyk zaszkodził Wkrótce po tym rozjechaliśmy się na domowe wigilie do rodzin. Wesołych Świąt Koleżanki i Koledzy. Darz Bór!!! Fotografie kol. Dariusz Kondracki
|