Polowanie wigilijne 2015 r.
Nasze Polowanie Wigilijne tradycyjnie odbywa się w dzień Wigilii i przyjeżdżają na nie myśliwi kochający i szanujący tradycje łowieckie. Zwyczajowo prowadzi je łowczy nasz kochany - kol. Marian Maślanka. Tego roku na zbiórce stawiło się 16 myśliwych, wśród których był sygnalista kol. Paweł Baurycza, 6 naganiaczy, wśród których było 5 stażystów. Były cztery pieski: posokowiec bawarski kol. Zenona Kota, wachtelhund kol. Macieja Baurycza, gończy polski kol. Grzegorza Łepek i trzymiesięczny "Amir" jagdterier kol. Mariana Maślanka.

Koło Łowieckie Knieja

w Starym Dzierzgoniu

Reklama
Reklama
Reklama
Kamienie Wilhelma
Internetowa wersja książki "Kamienie Wilhelma" Andrzeja Czaplińskiego.

Kraina Wiecznych Łowów

Odeszli do Krainy ...
Księżyc i Słońce
Czasy wschodu i zachodu Słońca oraz wschodu, zachodu i górowania Księżyca w centrum Polski.
Statut PZŁ
Uchwała XXIV Krajowego Zjazdu Delegatów Polskiego Związku Łowieckiego z dnia 16 lutego 2019 roku
Życiowy byk Romana Kulpy Drukuj
Środa, 17 Październik 2007 17:41

Kol. Roman Kulpa jest myśliwym, który w kole pozyskał chyba największą ilość byków. Ma myśliwskie szczęście i umiejętności w wabieniu byków. 27 września 2007r. strzelił byka, który jak sam powiada "jest Jego życiowym bykiem".

Byka wypatrzył w łowisku "Palestyna" i tropił go przez trzy tygodnie. Wielokrotnie mógł go strzelić, ale czekał na zakończenie rykowiska. Niech swoje cechy przekaże potomstwu - opowiada. Byk był niewątpliwie selekcyjny. Na lewej tyce było pięć odnóg: oczniak, nadoczniak, opierak i widlica. Na prawej także pięć: oczniak, opierak i korona.

Ponieważ rykowisko powoli wygasało, u myśliwego zapadła decyzja. Spróbuję popróbować szczęścia. Wyjechał w łowisko wcześniej niż zwykle, sprawdził broń i przyrządy celownicze. Postanowił zawabić na tubie. Widocznie wabienie wskazywało na byka młodego, a nawet bardzo młodego, bo po krótkim czasie pojawił się byk ... a właściwie byczek. Ósmaczek i to młody. Widocznie stwierdził, że "byk Roman" jest do pokonania. Niestety tego dnia znajomy dziesiątak nie pojawił się. Strapiony Roman powrócił do domu i przez chwilę nawet niecnie pomyślał, że "sprzątnął mu byka sprzed nosa łowczy nasz kochany". Ale po chwili powróciło jasne myślenie ... "przecież łowczy nie był wypisany na Palestynie. Następne dni to uporczywe poszukiwanie byka. Wreszcie spotkał go. Niestety nie był na tzw. strzał. Był za daleko. Ale był. Dokładna penetracja przez lornetkę potwierdziła, ze to stary znajomy. Po trzech dniach od ostatniego spotkania, jeszcze o szarówce ukazał się byk w całej krasie. Jak to zwykle bywa w tym momencie wzrosły emocje, serce zaczęło bić jak oszalałe, było nieomal w gardle. Jednak Roman to doświadczony myśliwy. Po chwili uspokoił emocje, starannie położył krzyż lunety na komorze ... i strzał przerwał panującą ciszę w łowisku. Byk został "w ogniu". Potem podziękowania dla św. Huberta i normalna myśliwska robota z odstawieniem tuszy do punktu skupu dziczyzny i preparowanie trofeum.

Po strzeleniu okazało się, że w przeciągu trzech dni byk ułamał nadoczniak na lewej tyce. Widocznie zdążył się jeszcze "pobić" z jakimś konkurentem. W punkcie skupu dziczyzna tusza byka ważyła 158 kg. Wieniec po preparacji ważył 6,8 kg, a wiek oceniono na 8-9 lat. Druga klasa wieku, jednostronnie koronny - typowy selekt. Gratulujemy kolego Romanie. Jest to jeden z najładniejszych wieńców w historii koła.

Zmieniony ( Sobota, 14 Listopad 2009 20:33 )
 
 
Joomla 1.5 Templates by Joomlashack

Stworzone dzięki Joomla! Valid CSS