Zakończenie sezonu polowań zbiorowych uczciliśmy ostatnią "zbiorówką", dnia 10 stycznia 2009 r. Na zbiórce myśliwych stawiło się dwudziestu kolegów.
Polowanie prowadził podłowczy, kol. Marian Piecek. Wyposażony w sygnałówkę poprowadził nas w łowisko. Prowadzący polowanie kol. Marian Piecek Poprowadził, a właściwie "przegonił" po łowisku. Tego dnia nachodziliśmy się setnie. Zmieniamy stanowiska i ... ... zmieniamy stanowiska ... ... by zmieniać stanowiska. Już w pierwszym miocie były dziki, ale wykiwały myśliwych i opuściły miot zmykając do tyłu. Wytrwale jednak je tropiliśmy. O tam przeszły ... ... tam także. Pomimo dobrych chęci i dziczych tropów w lesie jakoś nie mogliśmy dopaść czarnego zwierza. Więc zmieniamy stanowiska Prowadzący polowanie odtrąbił nareszcie czas na posiłek, czym uradował myśliwych i wywołał zdziwienie u posokoca bawarskiego "Arona". Jednak w czasie przygotowywania posiłku pognał nas jeszcze w dwa mioty. Kandydaci: G. Łepek i M. Makowski rozrzewiają ogień by ... ... podgrzać solidne porcje z dzika. I miał rację ponieważ w ostatnim miocie padły wreszcie strzały. Po chwili po lini przebiegła wieść ... postrzelono dzika i dwóch kolegów go dochodzi. Zaczęliśmy więc pałaszować pysznego dziczka przyrządzonego jak zwykle przez naszego kucharza Jacka Orlikowskiego. Postrzałek się znalazł, dzięki wybitnej pomocy posokowca bawarskiego "Arona". Inny piesek, foksterier "Azorek" postawił sobie zadanie by pilnowania "pokotu". Po obfitym posiłku prowadzący polowanie zarządził zbiórkę. Ustawiliśmy się do fotografii, uczestników ostaniej zbiorówki w sezonie 2008/2009. Ogłoszono wyniki polowania. Królem został kol. Marcin Maślanka, który strzelał do dzika, wspólnie z kol. Wojtkiem Putonem i dostrzelił, po odnalezieniu, postrzałka. Dekoracja Króla Polowania V - ce Królem Polowania został drugi strzelający do zwierza, czyli kol. Wojtek Puton. Trudno nam było się rozstać z lasem. Jakoś ten sezon szybko upłynął. Był naprawdę dobry. Podczas każdej zbiorówki padały dziki. Kol. Piotr Szymborski postanowił nawet przespać okres do następnego sezonu w lesie. Dobrze, że koledzy czuwali i zapakowali Piotra do kosza na ubitą zwierzynę i odwieźli go do domu. Może Piotrek jeszcze śpi w domu ukołysany wrażeniami z polowań i spotkań z kolegami, w niestety minionym już, sezonie polowań zbiorowych 2008/2009. Darz Bór Piotruś, Darz Bór koledzy, Darz Bór kniejo. Spotkamy się za rok.
|