Polowanie kończące sezon "zbiorówek" prowadził kol. Antoni Downarowicz. Uczestniczyło w nim 21 kolegów. Pogoda tego dnia była mroźna i wietrzna. Dodatkowo popadywał śnieg. Wszystkim było trochę żal, że sezon się kończy.
Przemieściliśmy się z parkingu w Starym Mieście i rozpoczęliśmy pędzenie. W oczekiwaniu na nagankę wsłuchiwaliśmy się w odgłosy lasu.
Ciszę leśną przerywał stukot dzięciołów, które pracowicie wyszukiwały larw robaków w drzewach. Koledze Marianowi Piecek udało się nawet sfotografować "drwala" z czerwonaą główką.
Zwierzyny było nawet sporo, ale albo uchodziła bokiem, albo koledzy pudłowali. Przenikliwe zimno nie pozwalało na precyzyjny strzał, kiedy zamarznięte ręce mocno drżały.
Kol. Aleksander Dyląg
I tak braliśmy miot po miocie, a koledzy na stanowiskach obserwowali śmigające po lesie sarny. Na razie nic nie było na rozkładzie.
Humory poprawiła nam przerwa na śniadanie i nasz znany kociołek, a właściwie jego zawartość. Zarzewiliśmy pod nim ogień i po chwili delektowaliśmy się ciepłym posiłkiem.
Mocno pokrzepieni zmieniliśmy rewir polowania i na efekty nie trzeba było długo czekać. Usłyszeliśmy strzały i po lini przebiegła wiadomość ... padł dzik.
Kol. Przemek Kulpa
Kończylyśmy więc polowanie w dobrych humorach. Św. Hubert darzył nam w tym sezonie. A las żegnał nas śniegiem i zimą jakiej dawno nie było.
Ułożyliśmy więc pokot. Sromny bo skromny ale zawsze pokot. Dziczek też nie był zbyt okazały, ale mój "łowiecki profesor" kol. Józef Skowron zawsze mawiał. "nie sztuka trafić w dzika jak szafa".
Królem Polowania został więc szczęśliwy strzelec kol. Przemek Kulpa. Odebrał z rąk prowadzącego stosowny medal. Pudlarzem został młody myśliwy kol. Wojtek Puton. Ma on jednak już na rozkładzie 116 kg odyńca, strzelonego na polowaniu indywidualnym.
Dekoracja Króla Polowania i ...
... "króla pudlarzy"
Było to ostatnie polowanie sezonu 2009/2010. Szkoda, że mija. Był naprawdę udany. Popolujemy jeszcze zbiorowo na lisy ale sezon zasadniczy już się skończył. Darz Bór kniejo, Darz bór koledzy. Spotkamy się niedługo, bo już za ... rok.
|