Nasz sztandar na mszy za Ojczyznę
Podczas Dnia Niepodległości w kościele parafialnym w Starym Dzierzgoniu odbyła Msza św. za Ojczyznę celebrowana przez ks. Dziekana Antoniego Myjaka. Uczestniczył w niej nasz sztandar koła.

Koło Łowieckie Knieja

w Starym Dzierzgoniu

Reklama
Reklama
Reklama
Kamienie Wilhelma
Internetowa wersja książki "Kamienie Wilhelma" Andrzeja Czaplińskiego.

Kraina Wiecznych Łowów

Odeszli do Krainy ...
Księżyc i Słońce
Czasy wschodu i zachodu Słońca oraz wschodu, zachodu i górowania Księżyca w centrum Polski.
Statut PZŁ
Uchwała XXIV Krajowego Zjazdu Delegatów Polskiego Związku Łowieckiego z dnia 16 lutego 2019 roku
Polowanie kończące sezon zbiorówek 2010 - 2011. Drukuj
Sobota, 08 Styczeń 2011 19:29

Ostatnie polowanie, kończące sezon polowań zbiorowych 2010 - 2011, zorganizowaliśmy w sobotę 8 stycznia 2011r. Mieliśmy spore trudności z dotarciem na miejsce zbiórki przy "Kniejówce". Duża pokrywa śnieżna i dodatnia temeratura sprawiły, że nawet samochody terenowe tańczyły na oblodzonej drodze. Jednak osiemnastu kolegów dotarło na miejsce.

Polowanie prowadził kol. Antoni Downarowicz, który po odprawie rozprowadzil myśliwych na stanowiska. Podobnie jak z jazdą, poruszanie się po rozmiękłym śniegu przyprawiało o zadyszkę.

Szybko zajmowaliśmy stanowiska. Nie było zwyczajowego gwaru ponieważ prowadzący zarządził, że polujemy na jelenie: łanie i cielaki oraz na dziki, kozy i lisy.

Miot był długi, staliśmy więc na stanowiskach, ale strzałów nie było słychać. Wreszcie naganka przeszła lecz pierwszy miot był głuchy.

Kol. Aleksander  Dyląg po przyjściu na stanowisko ładuje broń ...

... i pilnie wypatruje zwierza

Kol. Andrzej Czapliński

Kol. Jan Juchno

Kol. Maciej Baurycza

O ile w pierwszym miocie nie było strzałów, o tyle w drugim posypało się ich gęsto. Niektórzy w myślach liczyli już dziki, które padły. Po zakończeniu pędzenia okazało się, że tę palbę spowodował lis defilując przed linią myśliwych. Spowodowało to ożywione dyskusje i żarty z pudlarzy.

Trzeci miot także był głuchy. Zarządzono więc przerwę na posiłek i zmianę rewiru łowieckiego. Tym bardziej, że nasz kandydat, kol. Łukasz Pskiet, rozgrzewał już duszonego dzika, którego jak zwykle przygotował kol. Jacek Orlikowski.

Kol. Łukasz Pskiet podgrzewa ...

... kulinarne dzieło Jacka Orlikowskiego

Wszyscy zostali nakarmieni i to z dokładką: naganiacze, myśliwi i dzielny gończy polski "Nero", będący pieskiem Grzesia Łepek.

Zmieniliśmy rewir łowiecki, ale pomimo, że pracowicie deptaliśmy po śniegu, nic nie zostało upolowane. Osiem dzików poszło bokiem, chociaż nasz łowczy kochany je "zabiegał". Chmara jelenie szybko przebiegła przez linię i tylko mogliśmy podziwiać byka, dwie łanie i dwa cielaki.

Prowadzący zarządził więc ostatni miot jako miot pocieszenia. Niestety i on był pusty. Zebraliśmy się więc na zbiórce i wtedy się okazało, że brakuje łowczego naszego kochanego. Od czego jednak są telefony komórkowe. Łowczego nie było, bo znowu ... "zabiegał", tym razem jelenie. I tak się zabiegał, że nie miał siły wrócić na zbiórkę. Wysłaliśmy więc samochód po łowczego naszego kochanego.

"Zabiegany" łowczy nasz kochany

Po odnalezieniu się łowczego zebraliśmy się na zbiórce. Na skromnym "pokocie" leżał lisek. Królem Polowania został kol. Marian Piecek, zaś Królem pudlarzy kol. Grzegorz Łepek. Obaj otrzymali stosowne medale.

Dekoracja Króla Polowania ...

... i Króla pudlarzy

Kol. Marian Piecek - Król Polowania

Zakończyliśmy więć sezon polowań zbiorowych 2010 - 2011. Przebiegał pod znakiem mroźnej i śnieżnej zimy. Był przez to ciężki ale szczególnie urokliwy. Na następny będziemy czekać cały rok. My z Alkiem Dylągiem już zaczęliśmy te czekanie. Darz Bór.

Zmieniony ( Sobota, 08 Styczeń 2011 19:50 )
 
 
Joomla 1.5 Templates by Joomlashack

Stworzone dzięki Joomla! Valid CSS