Bezpośrednio po mszy hubertowskiej, jeszcze pełni wrażeń z ceremoni nadawania Honorowych Kordelasów, udaliśmy się do lasu na polowanie hubertowskie. Na zbiórce stanęło 29 kolegów. Była naganka, sygnalista myśliwski - Konrad Niewiadomski i dwa pieski: gończy polski i posokowiec bawarski.
Prezes koła, kol. Roman Kulpa przywitał wszystkich, złożył życzenia z okazji święta naszego Patrona i przyjął ślubowanie młodego myśliwego kol. Michała Ewiaka. Kol. Michał Ewiak składa ślubowanie myśliwskie. Z tyłu jego opiekun i ojciec, kol. Gabriel Ewiak Następnie prowadzący polowanie łowczy koła kol. Marian Maślanka omówił organizację polowania, przypomniał o zachowaniu bezpieczeństwa, przedstawił psy i nagankę oraz poinformował, że ze względu na symboliczny charakter polowania opolowane będą tylko trzy mioty. Dokonano losowania stanowisk i sygnał "Apel na łowy" rozpoczął tegoroczne polowanie hubertowskie. W czasie sygnału myśliwi udali się na stanowiska. Nasza "Diana" - kol. Justyna Maślanka Pogoda była niezła i prowadzący zarządził opolowanie łowiska "Ostrogi", które sypnęło dzikami podczas polowania integracyjnego. W pierwszym miocie naganka widziała wprawdzie dziki, ale poszły do tyłu. Były jednak strzały do lisów. W przerwie między pędzeniami rozemocjonowani myśliwi opowiadali o swoich przygodach. Kolejne mioty przyniosły jeszcze jednego lisa i kilka pudeł. Powoli kończono więc pędzenia, tym bardziej, że po lesie niósł się zapach smakowitego bigosu. Piękna suczka posokowca bawarskiego "Astra" Skończyliśmy więc polowanie, a przy kuchni dzielnie krzątał się nasz kucharz kol. Jacek Orlikowski i Piotr Łepek. Fotografia Jacka przy kuchni należy do rytuałów polowań zbiorowych. Najpierw jednak sygnał "Zbiórka" wezwał myśliwych na końcową odprawę. Ułożono pokot z dwóch lisów i łowczy nasz kochany ogłosił wyniki polowania hubertowskiego. Królem Polowania został prezes kol. Roman Kulpa, który strzelił dwa lisy, i to dla niego zagrano stosowny sygnał myśiwski oraz został udekorowany pamiątkowym medalem. Sygnalista i przyszły leśnik - Konrad Niewiadomski Pudlarzem został kol. Marek Smoliński. Odebrał medal, a sygnalista "popierdział" mu na ustniku. Następnie odegrano jeszcze sygnał "Lis na rozkładzie" i zakończono polowanie salwą ku czci św. Huberta. Potem jeszcze sygnał "Koniec polowania" i "Posiłek" zaprosił myśliwych na biesiadę. Najpierw nakarmiliśmy naganiaczy, wśród nich byli nasi kandydaci łowieccy: Marek Turlej i Wojciech Trzaska, a później kucharz Jacek obdzielił bigosem kolegów myśliwych. Trwała biesiada myśliwska. Bigos, gulasz z dzika i boczek z grilla smakowały wybornie. Zaczyna się sezon polowań zbiorowych. Bądź nam przychylny św. Hubercie. Darz Bór !!!
|