Bal Myśliwski 2015 r.

Jesteśmy już po dorocznym Balu Myśliwskim. W sobotę, 31 stycznia 2015 r., spotkaliśmy się w lokalu "Finezja" w Dzierzgoniu. Do tańca przygrywał nam zespół "Takt Band" z Susza, pod kierownictwem Jana Kawickiego i była to jedna z lepszych kapel, która u nas ostatnio na balu grała. Dobre jedzenie, świetna kapela i fajny nastrój sprawiły, że Bal Myśliwski był bardzo udany.

Koło Łowieckie Knieja

w Starym Dzierzgoniu

Reklama
Reklama
Reklama
Kamienie Wilhelma
Internetowa wersja książki "Kamienie Wilhelma" Andrzeja Czaplińskiego.

Kraina Wiecznych Łowów

Odeszli do Krainy ...
Księżyc i Słońce
Czasy wschodu i zachodu Słońca oraz wschodu, zachodu i górowania Księżyca w centrum Polski.
Statut PZŁ
Uchwała XXIV Krajowego Zjazdu Delegatów Polskiego Związku Łowieckiego z dnia 16 lutego 2019 roku
Polowanie sylwestrowe 2007 Drukuj
Wpisany przez Administrator   
Środa, 02 Styczeń 2008 16:25

Pogoda w końcówce 2007 r. była bardzo kapryśna. Polowanie wigilijne odbyło się po "czarnej stopie", ale polowanie sylwestrowe przebiegało już na drobnym kobiercu śniegu. Na zbiórce, w ciemnym o tej porze lesie, stawiło się siedemnastu myśliwych. Sporo też było naganiaczy. Z nieba sypały się grube płatki śniegu.

Zgodnie z harmonogramem polowań zbiorowych, tegoroczne "sylwestrowe" prowadził podłowczy, kol. Marian Piecek.

Już w pierwszym miocie widziano zwierza. Zapowiadało to udane polowanie sylwestrowe. Naganka przeczesywała las rzetelnie. Łowieckie sukcesy były tylko kwestią chwili.

Zaczęły padać pierwsze strzały, które rozbudzały apetyty łowieckie. Las się wypogodził i nabrał zimowego uroku.

Kol. Jacek Orlikowski

Kol. Janek Juchno

Pierwszego lisa strzelił Marcin Maślanka. W chwilę potem Andrzej Piecek miał swojego rudzielca. Nikt jeszcze wtedy nie przypuszczał, że Andrzej zostanie Królem Polowania.

Od lewej: Żaneta i Andrzej Piecek oraz Jarek ... ?

Jeszcze przed śniadaniem Andrzej Piecek strzelił dziczka. Nie była to "dzicza potęga", około 20 kg, ale to nie sztuka trafić w "szafę" jak powiada łowczy nasz kochany.

Foksterier Andrzeja ma niemyśliwskie imię Azorek, jednak posiada pasję łowiecką

Na śniadanie zjedliśmy pieczyste z dzika przygotowane przez naszego kucharza Jacka Orlikowskiego. Palce lizać, stwierdził Wiesiek Trzaska, ze smutną miną, po ujrzeniu dna kociołka.

W ostatnim miocie, "miocie pocieszenia", padł jeszcze jeden lis, do którego strzelał Jacek Orlikowski i Darek Harasimowicz. Mieliśmy więc pokot sylwestrowy, a Andrzej murowane powodzenie łowieckie w 2008 roku.

Uczestnicy polowania przy pokocie

Złożyliśmy sobie życzenia noworoczne i jazda do domu. Niektórzy przecież wybierali się jeszcze na bale sylwestrowe.

Zmieniony ( Środa, 02 Czerwiec 2021 07:35 )
 
 
Joomla 1.5 Templates by Joomlashack

Stworzone dzięki Joomla! Valid CSS