Nasz kolega polował na Alasce

Mowa tutaj o kol. Piotrze Juchno, który we wrześniu wybrał się na Alaskę. Spędził tam osiem dni na polowaniu, nie wliczając w to przelotów. Ale po kolei. Samolot wystartował z Gdańska, potem przesiadki we Frankfurcie W Niemczech, Seatle w USA i Anchorage na Alasce. Dalej małym samolocikiem do King Salmon - małej osady a stamtąd do bazy myśliwskiej.

Koło Łowieckie Knieja

w Starym Dzierzgoniu

Reklama
Reklama
Reklama
Kamienie Wilhelma
Internetowa wersja książki "Kamienie Wilhelma" Andrzeja Czaplińskiego.

Kraina Wiecznych Łowów

Odeszli do Krainy ...
Księżyc i Słońce
Czasy wschodu i zachodu Słońca oraz wschodu, zachodu i górowania Księżyca w centrum Polski.
Statut PZŁ
Uchwała XXIV Krajowego Zjazdu Delegatów Polskiego Związku Łowieckiego z dnia 16 lutego 2019 roku
Zakończenie sezonu polowań zbiorowych 2007/2008 Drukuj
Poniedziałek, 07 Styczeń 2008 21:05

Ostatnie polowanie sezonu polowań zbiorowych odbyliśmy 5 stycznia 2007 roku. Była to słoneczna sobota, ale niestety mroźna i bardzo wietrzna. Na zbiórce stawiło się trzynastu myśliwych, naganka i psy myśliwskie, które tego dnia jakoś nie lubiły siebie i często dochodziło między nimi do ostrych starć.

Losowanie stanowisk

Prawdę mówiąc spodziewaliśmy się, że łowisko będzie przede wszystkim obfitowało w lisy. I nie zawiedliśmy się. Ziąb był okrutny, ale lisy lubią taką pogodę i często pojawiały się na lini strzału.

Zdzisław Chmielewski i szczęśliwy strzelec Janek Juchno

Przenikliwy wiatr dokuczał wszystkim. Najbardziej jednak dał się we znaki naszemu fotoreporterowi Żanecie Piecek, której marzły palce, zamarzał aparat fotogreaficzny i najchętniej polowanie sfotografowałaby z okna samochodu.

Szybko więc zarzewiliśmy ognisko, na którym Jacek Orlikowski zawiesił kociołek z flaczkami, a my grzaliśmy zgrabiałe ręce przy ogniu. Humory jednak dopisywały. Żartowaliśmy sobie z kolegów, którzy w tym dniu woleli ciepłe, domowe pielesze niż polowanie dla prawdziwych twardzieli.

Jacek Orlikowski rozgrzewa flaczki ...

... a i my się rozgrzewamy

W kociłku szybko ujrzeliśmy dno, a Jacek, nasz kucharz, stwierdził, że go nie będzie mył w takim zimnie i dał go do wylizania naszym psom myśliwskim.

Nowy piesek Antka Downarowicza, rasy tworzonej przez naszego łowczego kochanego, czyli "łajka bawarska"

Lisów było naprawdę dużo. Mogło ich paść powyżej dziesięciu, ale na pokocie ułożyliśmy pięć. Królem Polowania, podobnie jak na polowaniu sylwestrowym, został kol. Andrzej Piecek. Do tego doszły lisy Przemka Kulpy, Janka Juchno i Mariana Pieceka.

Andrzej Piecek Król Polowania

Było to jednak udane zakończenie sezonu. Pochodziliśmy po zamarzniętym łowisku. Przetrzebiliśmy drapieżniki. Dziękujemy Ci św. Hubercie i do ... następnego sezonu polowań zbiorowych. Darz bór.

Uczestnicy polowania i pokot

Żegnaj sezonie, do następnego spotkania za rok

Zmieniony ( Piątek, 13 Listopad 2009 19:01 )
 
 
Joomla 1.5 Templates by Joomlashack

Stworzone dzięki Joomla! Valid CSS