Poniedziałek, 15 Luty 2010 17:38 |
Zima nie odpuszcza. Ciągle więc apelujemy o dokarmianie zwierzyny. Nadsyłajcie także fotografie z pomocy jakiej udzielacie naszej zwierzynie. Chętnie je pokażemy. Tym razem spotkaliśmy w łowisku Palestyna, Przemka i Romana Kulpa. Są oni przykładem myśliwych godnych naśladowania. Kol. Roman Kulpa jest naszym prezesem i właściwie jest zwolniony z prac gosodarczych. Ciągnie go jednak, i jego syna Przemka, do lasu. I nie na polowanie, a na ratunek głodnym zwierzakom.
Siano do paśników, kiszonka z kukurydzy na dukty leśne, ziarna zbóż pod posypy dla bażantów i buchtowiska oraz sól do lizawek.
Można powiedzieć full - wypas dokarmiania. I żeby to nie było tak konieczne tej zimy to potraktowalibyśmy to stwierdzenie jako żart. Tymczasem rzeczywistość jest inna. W łowisku, w którym wspomniani koledzy stale wykładają karmę zwierzyna od razu podchodziła na jedzenie. Wyobraźmy sobie więc jak wygląda sytuacja w innych częściach naszych łowisk. Wierzymy, że koledzy i tam są obecni.
Apelujemy więc jeszcze raz. Dokarmiajmy naszą zwierzynę. To dla niej bardzo trudny okres. Szczególnie koledzy dysponujący samochodami terenowymi lub ciągnikami rolniczymi powinni poczuć się odpowiedzialnymi za los naszych saren, jeleni, dzików i innych zwierzaków.
Fotografie wykonał kol. Roman Kulpa dlatego nie widać go na zdjęciach. Był jednak razem z Przemkiem i także dokarmiał.
|
Zmieniony ( Wtorek, 16 Luty 2010 18:55 )
|