Zachęcamy kolegów do zabierania za sobą aparatów fotograficznych w łowisko przy okazji polowań, dokarmiań i innych pobytów, a następnie przesyłanie tych fotografii do admina tej strony internetowej. Cieszy nas fakt, że apele te nie pozostają bez echa. Dzisiaj prezentujemy uchwycone obiektywem aparatu kol. Romana Kulpy spotkania za zwierzyną.
Pierwsza fotografia, rogacza przy lizwce, nadaje się wręcz jako materiał poglądowy. Przede wszystkim dokumentuje dobrą gospodarkę łowiecką. Wyłożona lizawka i rogacz z porożem w scypule ją pobierajacy pokazuje prawdę, którą my znamy doskonale - sól jest potrzebna dla zwierząt, szczególnie w okresie nakładania poroża. Sarny na karmisku Następne fotki ukazują jaka jest potrzeba wykładania karmy, szczególnie podczas tegorocznej zimy. Dziki przychodzą na karmisko jeszcze "za widnego". Głód jest silniejszy od strachu. Wataha dzików wyszła z lasu i podąża do wyłozonej karmy. Myśliwy nie strzelał tylko obserwował zachowanie dzików. I znowu fotka dokumentuje pracą koła przy dokarmianiu i etyczną postawę kolegi, który przy karmisku nie strzela z broni tylko z aparatu fotograficznego. Z chwilą gdy dziki dotarły do wyłożonej kiszonki zlały się z otoczeniem. Jeszcze jeden dowód potwierdzający teorię, mianowicie taki, że umaszczenie zwierząt żyjacych w stanie wolnym ma im służyć do zlewania się z otoczeniem.
|