Przedstawiamy fotorelację z polowania na Syberii naszych kolegów myśliwych: Przemka Sinko i Tomka Suchary, którzy od 19 do 25 listopada tego roku polowali na łosie w syberyjskiej tajdze. Wylecieli samolotem z Kaliningradu, potem przesiadka w Moskwie i docelowy lot do Tomska.
Tomsk (ros. Томск) – miasto w Rosji, położone na Nizinie Zachodniosyberyjskiej nad rzeką Tom (dopływ Obu), 70 km od jej ujścia do Obu, liczące 564,8 tys. mieszkańców (2015). Miasto jest ważnym ośrodkiem naukowym, w którym istnieje 7 szkół wyższych, w tym najstarsza uczelnia Syberii, Narodowy Badawczy Tomski Uniwersytet Państwowy założony w 1878 roku, ośrodkiem przemysłu spożywczego, drzewnego, elektromaszynowego i chemicznego. Miasto Tomsk jest jednym z najstarszych na Syberii, a rozwinęło się głównie jako miejsce zesłania (również Polaków), stąd też podobnie jak Omsk nazwa tłumaczona jest jako Tiażełoje Otdalionoje Miesto Ssyłki Katorżnikow. Później jednak stało się bardziej ośrodkiem przemysłowym i akademickim. Koledzy: Przemysław Sinko i Tomasz Suchara Na miejscu oczekiwał ich Saszka, który miał ich przewieźć samochodem jeszcze 200 km do domu organizatora polowania W Rosji zastali zimę, o której my możemy pomarzyć Malownicze rosyjskie domki obsypane były śniegiem gęstniejącym w miarę przebytych kilometrów Urocze cerkwie mówiły, że to kraj innej religii Fotografowaliśmy krajobraz z okien samochodu Trzeba przyznać, że miejscowość wyglądała na zadbaną i były w niej budynki o pięknej architekturze Miejscowa szkoła Wreszcie dotarliśmy do domu jednego z naszych przewodników Maksieja, drugi miał na imię Wadim Pobieramy sprzęt niezbędny do poruszania się w tajdze. Są to jakby narty - rakiety wycięte z deski i obite od dołu skórą z łosia Do łowiska mamy jeszcze ponad sto kilometrów - dziewięćdziesiąt samochodem Ostatnie dziesięć kilometrów do chaty traperskiej czyli "Izbuszki" jedziemy w zbitych z desek saniach doczepionych do skutera śnieżnego o nazwie "Buran" czyli po polsku "Zamieć" Humory nam dopisywały. Byliśmy w innej rzeczywistości Kol. Tomek Suchara Kol. Przemek Sinko Czerwony znaczek oznacza Malbork, niebieski miejsce naszego pobytu Sanie Buran Dotarliśmy do naszej "Izbuszki" czas się rozpakować i czas na posiłek, który ma być podobno z łosia lub niedźwiedzia
Pierwsze wrażenie to szok. Chata zbita z bali uszczelnionych mchem, cztery prycze i palenisko. Ale przecież jesteśmy w tajdze oddalonej od Tomska o 350 km. Łóżko od razu wypróbował Tomek ... ... da się spać Dwu-funkcyjny piec służący do ogrzewania i przygotowania posiłków
Stół, na którym Maksiej przygotowuje rodzaj tatara czyli surowego mięsa z łosia lub niedźwiedzia
Niezbędny dodatek do posiłku Samo polowanie wyglądało tak. Przewodnik poruszał się ścieżynką w tajdze i wypatrywał świeżych tropów łosi. Jak je odnalazł to dawał znak i we dwóch je podchodziliśmy Broń była pożyczona od organizatorów polowania Tak było jak się chciało iść na skróty i zbaczało się ze ścieżki - śnieg 80 cm. Tam gdzie można dojeżdżaliśmy Buranem, dalej na piechotę na nartach
Nasi koledzy wyjeżdżali w tajgę około godziny 9 rano i wracali już o 15:00 ponieważ w tajdze późno robi się widno i wcześnie zapada zmrok. Łosia nie strzelili ale je widzieli. Tajga to trudny teren do polowania. Śnieg i poplątany gąszcz drzew. Tu polowaliśmy - niebieski znaczek
Wykresy przedstawiające ile kroków trzeba było przejść na nartach i jaki dystans Czasu wolnego było dużo więc uderzaliśmy w "Kimono" W czasie pobytu zwiedziliśmy miejscowość Biełyj Stok (nie mylić z naszym Białymstokiem) miejscem zesłania Polaków oraz Tomsk stolicę guberni. Powrót do cywilizacji W Tomsku z przewodnikiem Podczas powrotnego przejazdu do Tomska podziwiamy zimowy krajobraz Syberii Wracamy bez łosia ale pełni wrażeń. My tu jeszcze wrócimy ... wiosną na głuszce
|