Kolejne polowanie zbiorowe wypadło 13 stycznia 2018 r. Zastanawialiśmy się czy "trzynastka" będzie szczęśliwa, czy pechowa. Na zbiórce stawiło się 25 myśliwych, wśród których był gość z KŁ. "Szarak" w Malborku kol. Dariusz Buklewski. Przybyło siedmiu naganiaczy ze stażystami: kol. Hubertem Juchno i kol. Adrianem Zasowskim oraz cztery pieski. Polowanie prowadził kol. Piotr Juchno.
Pani Beata Kot towarzyszyła na polowaniu mężowi kol. Zenkowi Prowadzący polowanie kol. Piotr Juchno rozpoczął od spisywania myśliwych i naganki Koledzy, od lewej: Waldek Tersa, Roman Kulpa - prezes koła oraz Piotr Szymborski Naganka Odprawa - prowadzący polowanie kol. Piotr Juchno Łowczy - kol. Marian Maślanka Podłowczy kol. Marian Piecek i prowadzący polowanie kol. Piotr Juchno Losowanie kartek stanowiskowych Po raz pierwszy w tym sezonie mieliśmy lekki mrozek i wszystko zapowiadało się dobrze. Tylko ten ... "trzynasty". Wędrowaliśmy po lesie w poszukiwaniu dzików i jeleni strzelając nieliczne kozy i lisa. Trwało to aż do śniadania. Nawet "dzikodajne trzciny" koło Prakwic były puste. Na śniadanie kol. Jacek Orlikowski wydawał gorącą grochówkę, przygotowaną przez kol. Piotra Juchno. W naszym kole przygotowanie posiłku to obowiązek prowadzącego polowanie. Koszty oczywiście pokrywa koło, ale czasem i darczyńca.
Najpierw karmimy nagankę Po śniadaniu dalej szukamy dzików. Postanawiamy przepędzić las lipiecki. W tym sezonie jeszcze tam nie polowaliśmy ponieważ było za mokro. Dzisiaj przymarzło i może tam będą dziki. W tym miocie wreszcie były dziki i to potężna, trzydziestoosobowa wataha. Jednak ogromna locha prowadząca wyprowadziła ją z miotu jeszcze przed ruszeniem naganki, tracąc tylko jednego dzika. Strzelił go kol. Marcin Maślanka. Dla niego "trzynastka" była szczęśliwa, dla pozostałych myśliwych pechowa. Zwłaszcza dla kol. Janka Juchno, który dwa razy "spódlił". Trzeba jednak dodać, że zarówno strzał kol. Marcina jak i strzały kol. Janka były bardzo trudne. Koledzy: Przemek Sinko oraz Dariusz Buklewski - gość z KŁ. "Szarak" Malbork Koledzy: Janek Juchno i Waldek Tersa Od lewej: kol. Zenon Kot i jego małżonka Beata oraz łowczy nasz kochany kol. Marian Maślanka Kol. Jacek Paluch Następne mioty były także puste więc po siódmym pędzeniu kończymy polowanie i układamy pokot rozpalając "szwedzkie pochodnie"
Zanim ułożymy pokot łyk gorącej herbaty Rozpalanie "szwedzkich pochodni" Pokot - dzik, pięć kóz i lis Nie było sygnalisty więc oddaliśmy cześć upolowanej zwierzynie zdejmując nakrycia głowy
Królem Polowania został kol. Marcin Maślanka strzelając dzika i dwie kozy Kol. Marcin Maślanka - Król Polowania Wicekrólem Polowania został kol. Przemek Sinko strzelając kozę Kol. Przemysław Sinko - Wicekról Polowania Największym pechowcem został kol. Janek Juchno Król Pudlarzy kol. Jan Juchno. Jak to bywa "trzynastego", miał podwójnego pecha - gdzieś się zagubiła wstążka do medalu i dostał go do garści Pani Beata Kot Na koniec prowadzący polowanie kol. Piotr Juchno zaprosił nas na dodatkowy poczęstunek. Zapłonęło ognisko, na którym piekliśmy kiełbasę z dzika a niespodzianką były pyszne ciasta i gorąca herbata. Kol. Hubert Juchno - nasz kandydat, prezentuje ciasta - były super Kiełbasę z dzika wykonał kol. Jacek Orlikowski Było to udane polowanie. Wprawdzie strzeliliśmy tylko jednego dzika, ale w przekroju dotychczasowego sezonu padło ich dużo i plan mamy wykonany. Bardziej zależało nam na kozach, których sezon odstrzału się już kończy. Chyba pierwszy raz w sezonie nie musieliśmy brnąć w błocie a prowadzący polowanie smacznie nas karmił. Darz Bór !!!
|