Kolega Piotr Szymborski słynie w kole z tego, że bardzo lubi odchowywać znalezione i opuszczone zwierzęta. Pasję tą przekazał mu chyba ojciec Franciszek (pierwszy po wojnie łowczy gminy Stary Dzierzgoń), który też lubił otaczać opieką poszkodowaną dziką zwierzynę. Zawsze jak zajedzie się do gospodarstwa rolnego kol. Piotra można zobaczyć jakiegoś zwierzaka. Od dwóch lat przebywa w obejściu loszka dzika "Ciusia" wychowywana od pasiaka. Kolega Piotr znalazł dziczego oseska jadąc samochodem do Malborka. Leżał on wycieńczony i słaby przy drodze. Można powiedzieć, że myśliwy uratował jej życie. Dzisiaj "Ciusia" jest piękną loszką, bardzo zaprzyjaźnioną z domownikami.
Kol. Piort Szymborski z "Ciusią"
Loszka "Ciusia"
"Ciusia" lubi szczególnie kol. Piotra, ale groźnie fuka na obcych, zwłaszcza na łowczego naszego kochanego. Chyba wie, że kol. Marian Maślanka to mistrz w pozyskaniu dzików. Od miesiąca loszce niespodziewanie przybył kolega. Dziczek pasiak został znaleziony w lesie. Prawdopodobnie odbił się od watahy. Był atakowany przez psy i tylko interwencja myśliwego uratowała mu życie. "Wojtek" jest na razie wrzaskliwym warchlakiem, ale na pewno wyrośnie z niego tęgi odyniec. Być może z czasem zostanie kawalerem "Ciusi". Kol. Piotr zaciera ręce ... jak św. Hubert pozwoli może doczekam się swoich dzików !!!
Kol. Piotr z "Wojtkiem"
Jedno jest pewne, ulubieńcy nie będą zjedzeni. To przecież domownicy, przywiązani do gospodarzy i nie wiadomo czy dali by sobie radę na wolności. Żeby dopełnić całości obrazu, gospodarstwa pilnuje dwuletni żuraw "Kuba" ulubieniec syna kol. Piotra - Zbigniewa, także naszego myśliwego.
Kol. Zbigniew Szymborski i żuraw "Kuba"
Plotka głosi, że kol. Zbyszek uczy "Kubę" latać. Faktycznie żuraw potrafi już podfruwywać. Chociaż na fotogrfii widać, że to jakby kol. Zbyszek sam chciał latać na żurawiu.
|