Tegoroczny Bal Myśliwski odbył się po raz pierwszy w zajeździe "Ostoja" w Przezmarku. W nowej sali balowej zajazdu stawili się myśliwi z życiowymi partnerkami oraz zaproszeni przez nich goście. Wprawdzie w dużej sali balowej mieliśmy bardzo wiele miejsca do tańczenia, ale przynajmniej nie deptaliśmy sobie po piętach. Panie były w pięknych kreacjach, co potwierdzało wyjątkowy nastrój Balu Myśliwskiego.
Na sali bawili się ci, którzy zazwyczaj uczestniczą w naszych balach. Sporo było "młodzieży myśliwskiej", ale prym na parkiecie dzierżył weteran bali i uciech wszelakich kol. Adek Grynicz z małżonką Krystyną.
Dzielnie sekundował mu nasz prezes Roman Kulpa z ukochaną Alicją i niezmordowany, nie tylko przy gotowaniu, ale także w tańcu nasz kucharz Jacek Orlikowski.
Nawet Wiesiu Trzaska zapomniał o wypadającym dysku i dzielnie wywijał na parkiecie. Pomagał mu Krzyś Zasowski, który po kilku latach przerwy pokazał swoją żonę Bogusię kolegom z koła.
Kapela pięknie przygrywała z balkonu nad salą. Bawiliśmy się jak zwykle dobrze. Tańczyli wszyscy, a Żaneta Piecek, w czasie przerw w tańcu, była naszym dyżurnym fotografem.
Oczywiście bal - to także dobre jedzenie i myśiwskie rozmowy, które wiedliśmy za suto zastawionymi stołami.
Na wszystko, z góry, patrzył bacznym okiem nasz Prezes, a kolega skarbnik tym razem nie zbierał żadnych składek.
Kolega "hrabia", jak zwykle, zasponsorował królową balu. Jak zwykle zrobił to "bardzo" dyskretnie.
a Jacek Orlikowski przysypiał szaleństwa na parkiecie w objęciach ... swojej żony.
Maryś Piecek był wyraźnie dumny z pięknej synowej, a niezmordowany Adek ciągle zmieniał partnerki ... w tańcu !!!
... właśnie szuka następnej.
|