Tegoroczna zima nie jest na razie zbyt surowa i zwierzyna nie narzeka na brak naturalnej karmy w łowiskach. Jednak myśliwi nawet przy niezłej pogodzie dokarmiają zwierzynę. Systematycznie czynią to odpowiedzialni za to koledzy, ale niektórzy z własnej, nieprzymusowej woli jadą do lasu i wykładają karmę w paśnikach i buchtowiskach.
Buchtowisko z wyłożonymi burakami i ziarnem kukurydzy
Bardzo częto można spotkać w łowisku prezesa koła kol. Romana Kulpę, który pomimo tego, że zwolniony jest z prac gospodarczych wyjeżdża w łowisko i dokarmia zwierzynę.
Kol. Roman Kulpa przy rozładunku kiszonki z kukurydzy
Dzielnie mu w tym pomaga podłowczy kol. Marian Piecek, który dodatkowo użycza swojego prywatnego sprzętu w postaci ciągnika i przyczepy.
Podłowczy kol. Marian Piecek
Również inni koledzy, oczywiście Ci którzy łowiectwo traktują przede wszystkim jako hodowlę zwierzyny, wolny czas poświęcają dokarmianiu albo zbieraniu wnyków. Tym razem oko aparatu fotograficznego uchwyciło kol. Andrzeja Czaplińskiego podczas rozwożenia ziarna z kukurydzy.
Kol. Andrzej Czapliński nasypuję kukurydzę
Kiszonka albo buraki posypane ziarnem z kukurydzy stanowią doskonałą i energetyczną paszę dla zwierząt.
Pasze są wykładane nie tylko przy paśnikach i buchtowiskach. Również wykładamy ziarno kukurydzy w lesie, w miejscach odwiedzanych przez dziki. Posypane kukrydzą ślady buchtowania na pewno "zaproszą" czarnego zwierza następnym razem.
Częste pobyty w łowiskach powodują, że kłusownicy mniej zakładają wnyków. Chociaż proceder ten kwitnie i coraz bardziej się rozszerza. Trzeba z nim walczyć za wszelką cenę. Dlatego nasi koledzy, niestety nie wszyscy, wybierają się na zbieranie i niszczenie sideł, potrzasków, wnyków, które namiętnie rozkładają kłusownicy.
Wnyki (żelaza) zebrane podczas tylko jednego wyjazdu w łowisko
Konieczna jest penetracja, przez kolegów myśliwych naszych łowisk, szczególnie w okresie przerwy w kalendarzu polowań. Ustawienie wszelkiego rodzaju wnyków tym bardziej się nasila, kiedy nas w nich brakuje. Pomimo przerwy w polowaniach wybierajmy się do lasu, żeby dokarmiać i zbierać wnyki.
|