Piątek, 04 Kwiecień 2008 09:50 |
Przerwa w sezonie, nie dla wszystkich myśliwych, oznacza rozbrat z łowiskiem. Prawdziwi myśliwi, z samej tylko miłości do przyrody, jak tylko znajdą chwilę czasu bywają w terenie. Korzyści wynikające z tego faktu na ogół są nienamacalne. Tym razem było inaczej. Pod koniec marca kol. Roman Kulpa wybrał się w łowisko, aby po nim pojeździć, poobserwować zwierzynę i żeby przepłoszyć kłusowników. Jeździł w okolicach miejscowości Gajdy. Było słoneczne popołudnie, bardzo dobra widoczność. Przystawał i penetrował okolicę przez lornetkę. Na łące zauważył dorodną gałąź. Przesunął szkła lornetki dalej, ale gałąź jakoś dziwnie nie dawała mu spokoju. Jakby wewnętrznie czuł, że nie jest to zwykła gałąź. Popatrzył więc na nią jeszcze raz. Niewidzialna, wewnętrzna siła kazała mu do niej podejść.
Po zbliżeniu się, ujrzał że gałąź to zrzut jelenia byka, i to zrzut byka, który nieczęsto jest widywany w naszych łowiskach. Na tyce było osiem odnóg. Piękne znalezisko. Wyobraźnia od razu zacząła podpowiadać, jak piękny musiał być właściciel tego wieńca. Kol. Roman nie miał przy sobie aparatu fotograficznego, zdjęcie wykonał więc już w domu. To zalezisko udowadnia, że i u nas bywają dorodne jelenie, a znalezione trofeum wynagrodziło myśliwemu pobyt w łowisku, pomimo niewykonywania polowania, Św. Hubert, w różny sposób wynagradza swoich rycerzy.
|
Zmieniony ( Sobota, 14 Listopad 2009 20:34 )
|