Polowanie wigilijne 2015 r.
Nasze Polowanie Wigilijne tradycyjnie odbywa się w dzień Wigilii i przyjeżdżają na nie myśliwi kochający i szanujący tradycje łowieckie. Zwyczajowo prowadzi je łowczy nasz kochany - kol. Marian Maślanka. Tego roku na zbiórce stawiło się 16 myśliwych, wśród których był sygnalista kol. Paweł Baurycza, 6 naganiaczy, wśród których było 5 stażystów. Były cztery pieski: posokowiec bawarski kol. Zenona Kota, wachtelhund kol. Macieja Baurycza, gończy polski kol. Grzegorza Łepek i trzymiesięczny "Amir" jagdterier kol. Mariana Maślanka.

Koło Łowieckie Knieja

w Starym Dzierzgoniu

Reklama
Reklama
Reklama
Kamienie Wilhelma
Internetowa wersja książki "Kamienie Wilhelma" Andrzeja Czaplińskiego.

Kraina Wiecznych Łowów

Odeszli do Krainy ...
Księżyc i Słońce
Czasy wschodu i zachodu Słońca oraz wschodu, zachodu i górowania Księżyca w centrum Polski.
Statut PZŁ
Uchwała XXIV Krajowego Zjazdu Delegatów Polskiego Związku Łowieckiego z dnia 16 lutego 2019 roku
Polowanie wigilijne 2009 Drukuj
Sobota, 26 Grudzień 2009 20:03

Na tegoroczne polowanie wigilijne przybyło nas siedemnastu. Pogoda była nawet fajna. Było ciepło a w lesie leżał jeszcze śnieg. Polowanie prowadził kol. Roman Kulpa. Rozpoczęliśmy je ślubowaniem młodego "fryca" czyli kol. Marka Makowskiego.

Potem ruszyliśmy w knieję.  Las był cichy jakby szykował się do kolacji wigilijnej. Staliśmy na stanowiskach w oczekiwaniu na zwierza.

Kol. Marian Piecek

Kol. Andrzej Czapliński

Kol. Jacek Orlikowski

Pierwszy miot był głuchy, drugi także. Tylko Waldek Tersa zaliczył przygodę. Wpadł do wody podczas pędzenia i musiał jechać się przebrać.

Waldek Tersa w chwilę po zaliczeniu kąpieli

Po dwóch miotach głuchych, kol. Roman Kulpa, prowadzący polowanie, zarządził przejazd do łowiska "Ostrogi".

Było nas niewielu, więc sprawnie rozeszliśmy się na stanowiska. Tylko musieliśmy pchać samochód kol. Andrzeja Czaplińskiego gdyż jego "zabytkowa" Łada Niva nie chciała zapalać.

W drodze na stanowiska

Kol. Roman Kulpa prowadził polowanie wigilijne

Kol. Przemek Kulpa

W tym miocie padły dwa strzały. Na zbiórce po pędzeniu podawaliśmy sobie wiadomość "Zbyszek Terlik strzelił dzika".

Ponieważ mieliśmy zwierza, a polowanie wigilijne ma raczej symboliczny charakter, odtrąbiliśmy zakończenie polowania i przejazd pod nasz domek myśliwski, gdzie zaplanowano namiastkę kolacji wigilijnej.

Tutaj, nasz kucharz Jacek Orlikowski, zarzewił ogień pod kociołkiem z barszczykiem, a prowadzący polowanie zarządził zbiórkę.

Kol. Roman Kulpa podziękował myśliwym za udział w polowaniu i ogłosił jego wyniki. Królem Polowania oczywiście został kol. Zbyszek Terlik.

Zbyszek Terlik Król Polowania

Kol. Roman ogłosił koniec polowania i poprosił o zebranie przywiezionych opłatków na "złomku" świerkowym.

No a potem zaczęliśmy się tym opłatkiem łamać. Kto nie uczestniczył w myśliwskiej wigilii  ten nie wie jaki ona ma urok.

Tymczasem barszczyk w kociołku jakoś nie mógł się zagrzać. Okrążyliśmy go i zaczęły się sypać żarty i opowieści.

Przemek Kulpa maczetą rąbał drewno, a Waldek Tersa własnym kapeluszem czynił wiatr.

Barszczyk się podgrzewał, Jacek Orlikowski z Igorem, wnuczkiem naszego łowczego kochanego, szykował uszka i pierogi a my czekaliśmy na posiłek wigilijny.

Wreszcie w kociołku zawrzało. Ruszyliśmy więc do barszczyku z uszkami i do pierogów z grzybami i kapustą. Nawracaliśmy do kociołka po kilka razy.

Jeszcze ostatnie rozmowy i zaczęliśmy się rozjeżdżać do domów gdzie czekały rodziny i domowe wigilie. A dzik strzelonemy przez Zbyszka przyda się do kociołka na polowanie sylwestrowe.

Darz Bór i spokojnych świąt Bożego Narodzenia

Zmieniony ( Wtorek, 29 Grudzień 2009 18:35 )
 
 
Joomla 1.5 Templates by Joomlashack

Stworzone dzięki Joomla! Valid CSS