Myśliwi w szczególny sposób obchodzą przeddzień Bożego Narodzenia: organizują polowanie wigilijne. Co to takiego jest? Jaka jest historia polowania wigilijnego? Z jakim pogańskim świętem związana jest chrześcijańska Wigilia? Na jakie zwierzęta polowało się kiedyś w czasie polowania wigilijnego, a na jakie poluje się dziś? Bez czego nie może się obejść polowanie 24 grudnia? Mówi się o tradycyjnym polowaniu wigilijnym, jednak jeżeli sięgniemy trochę głębiej i poszperamy w historii, to dowiemy się, że polowania te były organizowane dużo wcześniej niż tradycyjne świąteczne kolacje. 24 grudnia to data związana ściśle z przesileniem zimowym, a więc momentem, kiedy noce stają się coraz krótsze, a dni coraz dłuższe (symbolicznie: Słońce jako dawca światła wygrywa nad złem – ciemnością). Ludy pogańskie składały wtedy ofiary ku czci swoich bogów (zależnie od ludności: Welesowi, Odynowi i wielu innym). Chrześcijanie z czasem przejęli te daty i umieścili je w swoim kalendarzu. Dlaczego właśnie te, a nie inne? Otóż były one już tak bardzo popularne, że zmiana byłaby nienaturalna, a tak zmieniły się tylko nazwy świąt i bogów, do którego są zanoszone modlitwy, a czas został ten sam.
Polowanie wigilijne jest tak podniosłym wydarzeniem nie tylko ze względu na dawne przesilenie zimowe i związane z nim święta, czy dzisiejsze obchody wigilii świąt Bożego Narodzenia, ale przede wszystkim dlatego, że dawniej to właśnie 24 grudnia rozpoczynano sezon polowań na zwierzynę grubą. Czas ten wydawał się odpowiedni, ponieważ wtedy (nie tak jak dziś) bagna i inne tereny podmokłe były zamarznięte, co umożliwiało dotarcie do większości kryjówek, w których schowała się zwierzyna. Poza tym, kiedy na ziemi zalegał śnieg, tropienie zwierząt było znacznie prostsze. W kulturze bardzo popularne jest powiedzenie „jaka Wigilia, taki cały rok”. W wielu domach przykłada się wielką wagę do tego, żeby w ten dzień się nie pokłócić, żeby panowała miła atmosfera, bo wierzy się, że to przełoży się na nadchodzący rok kalendarzowy. Myśliwi mają podobne podejście, udają się na polowanie w Wigilię, ponieważ wierzą, że jeżeli chociaż małą część tego wyjątkowego dnia spędzą w lesie, obcując z przyrodą i swoimi kolegami, to cały kolejny rok będzie w to obfitował. Podobnie rzecz ma się w przypadku zwierzyny: łowcy wierzą, że jeżeli upolują coś 24 grudnia, to na przyszłych łowach także odniosą sukces. Dobry zwyczaj mówi jednak o tym, żeby większość zwierzyny puszczać wolno, co nie wpłynie negatywnie na pomyślność polowań w kolejnym sezonie.
Wierni tradycji myśliwi z KŁ. "Knieja" w Starym Dzierzgoniu, jak co roku, i tym razem spotkali się 24 grudnia 2019 r. by odbyć swoje Polowanie Wigilijne. Polowanie prowadził kol. Mariusz Kuba a stawiło się na nim dwudziestu łowców. Wśród naganki obecny był nasz kandydat łowiecki kol. Krystian Rutkowski a na tradycyjne łamanie się opłatkiem dołączyli: kol. Marek Szot - sygnalista myśliwski oraz kol. Janusz Gida. Uczestnicy polowania, koledzy od lewej: Jacek Orlikowski, za nim Przemek Sinko, Dariusz Kondracki, Zbigniew Terlik, Marian Piecek, Wojciech Puton, Sebastian Słota, Sylwester Babij, Dariusz Harasimowicz, Andrzej Mieleszczuk, Tomasz Procyk, Mirosław Procyk, Grzegorz Łepek, Wojtek Trzaska, Marian Maślanka, Roman Kulpa, Maciej Baurycza i Zenon Kot. Na fotografii nie ma prowadzącego polowanie kol. Mariusza Kuba i autora fotografii kol. Andrzeja Czaplińskiego. Prowadzący polowanie wigilijne kol. Mariusz Kuba Odprawa myśliwych Losowanie kartek stanowiskowych Pierwszy miot zakładamy po lewej stronie drogi do miejscowości Matule. Niestety jest on "głuchy" ale jakoś to specjalnie nikogo nie martwi. Przecież to polowanie wigilijne. Następny miot to "Ostrogi", które na ogół są dzikodajne ale w tym roku wyjątkowo błotniste Koledzy: Sylwester Babij i Mirosław Procyk Koledzy: Mariusz Kuba, Wojtek Puton, Krystian Rutkowski i połowa Sylwestra Babija Koledzy: Mariusz Kuba i tym razem cały Sylwek Babij Kol. Wojtek Puton Kol. Krystian Rutkowski Kol. Maciej Baurycza "Ostrogi" nas nie zawiodły. Dzików było mnóstwo. Kol. Darek Kondracki naliczył ich dziewiętnaście w jednej watasze. Było ich jednak więcej tylko, że niechętnie wychodziły z leśnej gęstwiny. Koło fotografa pędem przekroczył linię myśliwych jeden z nich ale nie dał okazji aby "cyknąć" mu fotkę. Dzików było dużo lecz padły tylko trzy strzały, w tym jeden celny Celnym strzałem do dzika popisał się kol. Mirosław Procyk Nasz łowczy kochany kol. Marian Maślanka wiedzie "opowieść wigilijną" Koledzy: Andrzej Mieleszczuk i Zenon Kot Kol. Marian Piecek Ponieważ podczas polowań wigilijnych bierzemy tylko symboliczne dwa mioty kończymy polowanie i przejeżdżamy do naszej "Kniejówki", gdzie czeka już nasz sygnalista kol. Marek Szot. Kol. Marek Szot Prowadzący polowanie podsumowuje polowanie wigilijne, dziękuje za jego bezpieczny przebieg i prosi sygnalistę o odegranie sygnału "Pożegnanie dzika z knieją" Oddajemy cześć strzelonemu dzikowi przez uchylenie nakryć głowy
Naganka Królem Polowania został kol. Mirosław Procyk Według tradycji „jaka Wigilia, taki cały rok”. Kolego Mirku to dobra wróżba Sygnał "Król Polowania" Królem Pudlarzy został kol. Jacek Orlikowski ale jak sam mówi "ważne żeby zawsze być królem". Przypomnijmy, że tydzień temu był Królem Polowania Dodatkowo była jeszcze jedna miła uroczystość. Prezes koła kol. Roman Kulpa wręczył "zaległe" odznaczenie kol. Zbyszkowi Terlikowi, Srebrny Medal "Zasłużony dla KŁ. Knieja", którego Zbyszek nie mógł wcześniej odebrać. Potem zaśpiewaliśmy wspólnie kolędę "Przybieżeli do Betlejem" czytając jej tekst z wcześniej wydrukowanych kartek Życzenia od myśliwych z KŁ. "Darz Bór" w Sztumie przekazał ich prezes kol. Maciej Baurycza Jeszcze życzenia świąteczne od naszego Zarządu koła Podłowczy koła kol. Marian Piecek dzieli opłatkiem wigilijnym i następnie składamy sobie nawzajem świąteczne życzenia Potem sygnał "Na posiłek" wezwał łowców i nagankę na zaimprowizowaną kolację wigilijną, którą przygotował kol. Jacek Orlikowski. Był więc barszczyk z uszkami, pierogi z grzybami i kapustą a prowadzący polowanie kol. Mariusz Kuba przygotował świąteczny makowiec. Kol. Jacek Orlikowski Najpierw uszka Potem barszczyk Tradycji stało się zadość. Następnie każdy odjechał na rodzinne wigilie. Wesołych Świąt i do zobaczenia na Polowaniu Sylwestrowym. Darz Bór !!!
|