Obrodziło tego roku w ogromne odyńce. Minęło następne dziesięć dni od strzelenia grubego odyńca przez kol. Zdzisława Chmielewskiego a jeszcze potężniejszego dzika strzelił kol. Piotr Juchno.
Aż trudno uwierzyć, ale dzik w skupie ważył 190 kg. (po odcięciu orężą 186 kg). Rzecz działa się 23 października 2010 r. w łowisku koła Milikowa. Piotr z ojcem Janem wybrali się na dziki przy pełni księżyca. Piotr zaczaił się przy własnym polu, na którym były zasiane buraki cukrowe. Była godz. 22:00 kiedy w szkłach lornetki pojawił się ciemny kształt, ogromny jak krowa. Sztucer na podpórkę, pada strzał i dzik galopem rusza przed siebie. Po piędziesięciu metrach galop przechodzi w świński trucht, a po następnych dwudziestu metrach odyniec pada, aż jęknęła ziemia. W szkłach lornetki wygląda jak góra. Piotr słyszy też strzał w okolicach gdzie zaczaił się jego ojciec Jan (potem się okaże, że także strzelił dzika i to wcale niemałego bo 82 kg). Cóż jednak znaczą te 82 kg, wobec wagi odyńca Piotra. Waga wskazuje bowiem 250 kg przed wypatroszeniem. Niewiarygodne, ale prawdziwe. Dwa potężne odyńce w przeciągu dziesięciu dni. Przypomnijmy, że kol. Piotr Juchno ma tym samym drugi rekord w historii koła pod względem strzelonegia ogromnego odyńca. Przypomnijmy także, że prym w tej materii wiedzie odyniec 260 kg ,strzelony w 1958 r., przez śp. Franciszka Wachnika, nomen omen dziadka kol. Piotra. Szable może nie są zbyt długie (jedna 20,5 cm; druga 19 cm) ale za to grube (7 cm w obwodzie) i odyniec miał piękne fajki ( 14 cm długości). Gratulujemy kol. Piotrze i niech Bór Darzy dalej.
|